Relacja z Jesiennej Oazy Modlitwy 2018

Opublikowano: niedziela, 02 grudzień 2018 Agnieszka Domalewska

Jesienną Oazę  Modlitwy przeżywaliśmy w dniach 26-28 października 2018r. w gościnnych progach Bursy Katolickiej oraz Wyższego Seminarium Duchownego w Łomży.

Wzięło w niej udział 78 osób. Tym razem  Olek Bańka podjął się prowadzenia rozważań na trudny, jak się okazało dla większości z nas temat ,,Ojcostwa w Bogu”.

Bardzo krótko postaram się przedstawić sedno naszych rekolekcyjnych rozważań. Dla zainteresowanych mamy nagrania konferencji, które możemy użyczyć do posłuchania.

Olek Bańka zwrócił uwagę, że pierwsze doświadczenie miłości płynie do każdego z nas od Boga, ale przez człowieka – czyli mamę i tatę. Jeśli będziemy mieli bezpieczne przywiązanie do mamy i taty w dzieciństwie, to będziemy mieli również bezpieczny obraz i przywiązanie do Boga. Rany od rodziców przenoszą się na nasze relacje z Bogiem. Często nie rozumiemy, że Bóg nas kocha, że się o nas troszczy, gdyż nie mamy tego w swoich przeżyciach. Bóg daje nam rodzinę, abyśmy w niej dostali obraz Boga, poprzez właściwe przywiązania i żebyśmy mogli się w Nim dalej rozwijać.  To z mamy czerpiemy ciepło i bezpieczeństwo, natomiast od taty czerpiemy siłę do życia, do przekraczania granic. Każde ojcostwo musi mieć w sobie rys macierzyństwa (przytulenia do piersi), a w każdym macierzyństwie musi być rys ojcostwa. W Bogu są obie dawki macierzyństwa i ojcostwa w odpowiednich proporcjach. Gdy z różnych przyczyn nie doświadczamy tej Bożej Miłości to skręcamy w kierunku namiętności, dajemy się zwieść demonom. Nie wybieramy tych namiastek celowo, z rozmysłem. Robimy tak, ponieważ szukamy rekompensaty tego, co powinniśmy dostać, a tego nie mamy. Zaspokajamy swój głód, który nas dręczy i chcemy się do czegoś przyssać. Mamy to w naturze człowieka – ssaka, że  ssak musi się przyssać, do kogoś przywiązać. W zależności od naszych doświadczeń, wrzucimy Boga w relacje bezpieczne lub pozabezpieczane.  Olek podkreślił, że te relacje budowane są od urodzenia  się dziecka. Zaskoczeniem było, że więzi buduje się do trzeciego roku życia dziecka, po tym czasie zostają one właściwe lub uszkodzone i dalej już tylko się na tym buduje. Pierwszą figurą w życiu dziecka jest matka, po trzecim roku życia wchodzi druga figura – ojciec. Na owoce relacji ojca z synem, ojciec musi  cierpliwie poczekać, aż dziecko podrośnie, ale on na te owoce cały czas pracuje tworząc klimat w rodzinie. Bóg jako trzecia figura w życiu dziecka, czeka najdłużej na swój czas i godzi się na to , że ta relacja może już być uszkodzona. Ale Bóg jest w stanie na innych poziomach niż ludzie, przywrócić, naprawić nasze uszkodzenia, nauczyć nas funkcjonować z Nim. Prorok Jeremiasz mówi, że człowiek dostał prawo do nazywania Boga- Ojcem.

  Był to piękny, chociaż bardzo trudny czas spojrzenia na siebie, swoje doświadczenia z dzieciństwa, przebaczenia często swoim rodzicom, a jednocześnie spojrzenia na siebie jako rodziców, wychowujących swoje dzieci. Czas refleksji, w jakie relacje kieruję moje dzieci z Bogiem, bezpieczne, czy pozabezpieczane.

Na szczęście wszystko odbywało się pod czujnym okiem naszego najwspanialszego TATY, który poprzez dialog z nami w namiocie spotkania czy Eucharystii jest w stanie odbudować to co zburzone i wlać w serca nadzieję i pokój.

Agnieszka Domalewska

 

Odsłony: 1637