Świadectwo z rekolekcji w Krynicy Zdrój
Czy precyzyjnie określam czas, miejsce i cel reguły życia?
Bogu niech będą dzięki za przełomowe rekolekcje tematyczne „Radość zobowiązań” w Krynicy Górskiej w dniach od 19 do 27 lipca Anno Domini 2025!
Nie był to dla nas czas wolny od pokus a nawet kłótni, ale Pan Bóg pomógł nam przez nie przejść, jak Izraelitom prze Morze Czerwone. Zapewne zadziałała tu siła modlitwy osobistej (szczególnie podczas porannego Namiotu Spotkania) małżeńskiej (szczególnie podczas adoracji prze Najświętszym Sakramentem) i wspólnotowej (szczególnie podczas Eucharystii).
Bożena:
Rekolekcje pozwoliły mi jeszcze raz na nowo i dogłębnie odkryć znaczenie zobowiązań w życiu małżeńskim członków Domowego Kościoła. Był to dla mnie mocny powrót do źródeł naszego ruchu.
Uświadomiłam sobie, jak ważna jest wytrwałość w podejmowaniu wszystkich zobowiązań, aby przynosiły one oczekiwane owoce. Najbardziej uderzyło mnie to, że modlitwa małżeńska to mały egzorcyzm i rzeczywiście tego doświadczaliśmy i doświadczamy. Kiedy stajemy do modlitwy, nieporozumienia, żale czy zdenerwowania stopniowo topnieją.
Odkryłam jeszcze raz, że każdy z nas małżonków jest inny, że różnimy się niemalże we wszystkim, ale mimo to musimy budować jedność w Bogu. Zawsze miałam tendencję, aby zmieniać i ustawiać Grześka według moich „widzi mi się”. Zrozumiałam, że muszę dać mu większą przestrzeń na jego odczucia, zainteresowania i poglądy.
Grzegorz:
Doznałem na tych rekolekcjach przebudzenia wręcz fizycznego, gdy jednego z pierwszych poranków straciłem równowagę i uderzyłem z impetem w stojącą przy łóżku szafkę. Dotarło do mnie, że mogłem doznać poważnego kalectwa, albo nawet stracić życie. Tak się jednak nie stało. Żyję i chcę pozostały mi jeszcze na ziemi czas dobrze wykorzystać.
Mija dopiero dziesiąty dzień po rekolekcjach, gdy piszę to świadectwo, ale trudno mi oprzeć się już teraz wrażeniu, że zdobyta podczas lipcowych rekolekcji energia wystarczy mi co najmniej do następnych. Siostra Jadwiga Skudro mówiła do nas tak: "Comiesięczne spotkania w kręgach są jak przejście jednego schodka a rekolekcje jak przejście całego piętra." Śmiem twierdzić, że doświadczyłem przejścia kilku pięter za jednym razem, jak uczeń realizujący w jednym roku szkolnym program kilku klas naraz.
Pod wpływem oglądanego w ramach wieczoru pogodnego filmu „Siła modlitwy” zrozumiałem rzecz bardzo ważną dla naszego małżeństwa, a mianowicie to, że zbyt mało czasu i uwagi poświęcałem Bożence, aby dać jej do zrozumienia, że jest dla mnie, po Bogu, najważniejszą osobą na świecie.
A kluczową wręcz łaską było uporanie się z wielokrotnie podejmowaną przeze mnie regułą życia, która dotyczy konkretnego zaniedbania, rodzącego inne. Zabrakło sprecyzowania czasu jej realizacji. Ten prosty skądinąd zabieg spowodował przewrót kopernikański w wielu obszarach mojego funkcjonowania. Spawy przez lata nierozwiązywalne okazały się do pokonania.
Bożena i Grzegorz Jarmużewscy
archidiecezja warmińska
rejon mrągowski
Odsłony: 221
