Świadectwa z ORAR I

Opublikowano: niedziela, 04 sierpień 2024 Joanna i Bogdan Dudzińscy Drukuj

Świadectwa z ORAR-u I St. w Popowie

Jak silnie coś czujesz, ale nie wiesz co, a w głowie masz myśl by się zapisać – nie czekaj! Tak też zrobiłam i wspólnie z mężem przeżyty w Popowie ORAR I był niesamowity! Ale od początku….

Szukałam (permanentnie) na diecezjalnej stronie naszego Domowego Kościoła rekolekcji dla małżeństw. Ponieważ mamy trojkę dzieci troszkę sceptycznie podchodziliśmy jednak z mężem, że znajdziemy coś, co będzie niedaleko i takie, by nasze pociechy też się odnalazły. No i wpadł mi w oko wspomniany wyżej ORAR I. Poczułam, że to będzie strzał w dziesiątkę, lecz mój kochany małżonek nie podzielił mojego zdania. W jego oczach radości nie znalazłam. Lecz to mnie nie zraziło – wypełniłam dokumenty, poprosiłam Go o podpis i przesłałam zgłoszenie na rekolekcje. Tak zaczęła się nasza wspaniała przygoda….

Dawno temu, bo jak dobrze pamiętam to był rok 2017, kiedy wybraliśmy się z mężem po raz pierwszy na rekolekcje DK ORAR II do Suchcic. Tam też poznaliśmy wspaniałych ludzi, a wśród nich Alinę i Pawła Wojtaszek – no tak, teraz to nazwisko już na zawsze będzie dobrze mi znane, bo uleciało mi z głowy, ale ich osobowości już nie (były i są zakodowane w moim sercu, a okazało się, że w Grzesia-mojego męża-sercu także). W niedługim czasie po skończonych rekolekcjach odezwało się w nas mocne pragnienie by znowu ich spotkać i mieliśmy taką nadzieję, że jak będziemy odbierać świecę na rok pracy to ich spotkamy – niestety nie było nam to dane. Tak właśnie w moim sercu zrodziło się mocne uczucie i marzenie, że może kiedyś jeszcze się spotkamy na jakiś rekolekcjach.

Moje marzenie się spełniło! Zapisując się na ORAR I w Popowie nie skojarzyłam po nazwisku, że organizatorzy to właśnie nasza Ala i Paweł! Przyjeżdżając do ośrodka
w Popowie i wysiadając z samochodu natknęłam się na Pawła, a tuż za nim na Alę!!!- to było niesamowite!!! Bardzo dziękuję Panu Bogu za ten prezent! Ale nie tylko za ten jedyny, bo prezentów moc była! Ala i Paweł to był drugi prezent otrzymany od Pana w ciągu dnia wyjazdowego na rekolekcje, bo pierwszym był sakrament spowiedzi po trasie. Ponieważ tak jak pisałam na wstępie – mamy trójkę dzieci – nasze wyjazdy gdziekolwiek nie należą do najłatwiejszych i w tym przypadku też było podobnie. W dodatku jak wyjazdy łączy się z planami Bożymi, to tym bardziej niespodzianki wcale nie te najmilsze są megaskondensowane.  Dlatego też nie zdążyliśmy skorzystać z tego sakramentu
na miejscu przed wyjazdem i martwiliśmy się, że nie spełniliśmy prośby organizatorów i będziemy musieli „męczyć” naszego rekolekcyjnego Księdza. Jednak jadąc w stronę Popowa w pewnym momencie zauważyłam kościół, otwarte drzwi, więc zajechali, z nadzieją, że może się uda. Od razu Grześ zawrócił i proszę – pierwszy prezent przed nami stoi otworem. Godzina siedemnasta i dwóch księży spowiadających, więc i ja i mąż i nawet córeczka wyspowiadaliśmy się. Teraz już mogło być tylko cudniej – z czystymi sercami jechaliśmy na pięciodniową przygodę w zgodzie i miłości.

Rekolekcje były dla nas wspaniałym przeżyciem, ale że tak się stało to również bardzo duża zasługa Diakonii Wychowawczej oraz bardzo skromnej ależ jak pięknie śpiewającej osoby z diakoni muzycznej – Jacek!
Jak cudnie nam upiększał swoim głosem i graniem każdy czas spędzony z Panem Bogiem. Jutrznia, Msze Święte, pogodny wieczór… Cała Diakonia… aż rozpływam się myśląc
o nim, jego żonie i całej Diakonii! Pierwszy raz zdarzyło mi się tak, że jak powierzałam swoje dzieci pod opiekę – zupełnie o nich zapominałam na czas konferencji, spotkań
w kręgu, itd., a one? – one miały wypełnione po pachy dni wspaniałymi i niezapomnianymi chwilami zabawy i radości. Dla każdego było coś wspaniałego i nikt się nie nudził! Jak mój synek wyznał mi: „Mama tu jest super, czuję się jak na wczasach z Wami, a do tego razem się modlimy” – coś przepięknego przeszyło mnie całą od stóp do głowy.
Tak Panie – tak jak nasz ksiądz Adam mówił na początku rekolekcji: „Pozwólcie Panu działać, nie przeszkadzajcie Mu” – DZIAŁAŁEŚ!

To nie jedyny przykład działania Pana! – podczas adoracji małżonków, Pan Jezus mocno otworzył mi oczy i stanęłam w prawdzie wobec mojego małżonka. Wiem, że Grześ to jest mój wymodlony, wymarzony mąż i dar od Pana Boga. Ale mimo to, codzienność, życie rodzinne z trójką dzieci w jakiś sposób „spłaszczyło” nasze relacje – a czemu? Zawsze się mówi, że prawda każdego problemu leży po środku i tak, nie neguję tego. Ale podczas rekolekcji ujrzałam swój „środek”, swoją stronę, brzydką stronę, kiedy to niejednokrotnie mojego wspaniałego męża źle potraktowałam nie tylko słowem, ale i myślą i czynem… Bardzo go przeprosiłam za to i podziękowałam Panu, że mi to tak prosto
i jednoznacznie pokazał. Podjęłam pracę nad tym, odmieniłam swoje serce i będę walczyć by na zawsze! Chcę odnajdować w moim Grzesiu Pana Jezusa, bo przecież w Nim mieszka! Chcę dla niego jak najlepiej, ponieważ całym sercem Go Kocham i jest dla mnie najważniejszą osobą zaraz po Panu Bogu na świecie! To z Nim mam trójkę wspaniałych dzieci, z Nim najwspanialsze, ale i najtrudniejsze chwile. Jemu przyrzekałam miłość, że go nie opuszczę aż do śmierci! To z Nim mam kroczyć na dobre i na złe! Z taką to przemianą serca skończyłam swoje rekolekcje i CHWAŁA PANU ZA TO!!!

AMEN

Agnieszka

 

 

Na rekolekcje ORAR I w Popowie czekaliśmy z utęsknieniem cały rok.

Wiedzieliśmy co nas czeka, nasze pierwsze rekolekcje mieliśmy już za sobą:). Jechaliśmy pełni pokoju i radości. Czuliśmy, że spotkamy piękne rodziny, które, ufają, wierzą i kochają Pana Boga. To dzięki ich świadectwom, wracamy do naszego domu i jesteśmy dla siebie lepsi. Bóg mówił do nas przez ludzi, a wspólnota, która zawiązała się na rekolekcjach była cudownym doświadczeniem.

Niezapomniana jest dla nas małżeńska adoracja Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Tylko My i On. Dziękujemy!

Na rekolekcjach podjęłam decyzję o kontynuowaniu KWC- cieszę się, że mogę w ten sposób wesprzeć kolejną rodzinę, która ma problem alkoholowy.

Dziękujemy księdzu Adamowi za głoszenie z mocą i uświadomienie nas, że życie bez światła nie jest prawdziwym życiem. Pragniemy jeszcze bardziej oddać się Jezusowi, aby jego światło dało nam Nowe Życie.

Dziękujemy naszej parze prowadzącej Alinie i Pawłowi, za ich radość i troskę o nas.

Dziękujemy cudownej diakonii wychowawczej, która pozwoliła nam i wszystkim rodzicom chłonąć to co przynosił nam w darze każdy dzień.

Dzięki rekolekcjom zrozumieliśmy, że wiara jest dla nas darem i trzeba o nią dbać. Za to Chwała Panu!

Ola i Adam Korczak

 

Czy rozumiecie, co Wam uczyniłem”? (J 13, 12)

Alleluja!

ORAR I stopnia to rekolekcje, które brakowały nam do formacji podstawowej. Postanowiliśmy je przeżyć w tym roku w wakacje. Ostateczna decyzja zapadła w marcu 2024r. podczas spotkania DWDD w Łowiczu. Wybór padł na diecezję łomżyńską – po pierwsze, że podczas DWDD spotkaliśmy posługujących jako para diecezjalna – Joasię i Bogusia Dudzińskich, po drugie idealnie pasował nam termin, a po trzecie nie było zbyt daleko od domu. Poza tym po całym, dosyć trudnym roku potrzebowaliśmy odpoczynku.

Rekolekcje odbyły się w terminie od 10 do 14 lipca 2024 w Ośrodku Caritas Diecezji Płockiej w Popowie koło Serocka. Otoczenie starego sosnowego lasu okazało się idealnym miejscem na odpoczynek.

Organizatorami rekolekcji byli Alina i Paweł Wojtaszkowie, a opiekunem duchowym ks. Adam Hryc. Co nas urzekło od momentu przyjazdu to taka dziwna atmosfera spokoju – widać, że Organizatorzy mocno zadbali o powierzenie tego dzieła Duchowi Świętemu. Mimo, że pracy było naprawdę dużo przez cały czas rekolekcje odbywały się bez nerwów i niepotrzebnej „spiny”, ale zawsze z uśmiechem i otwartym sercem.

Alina z Pawłem, a także ksiądz Adam głosili ciekawe konferencje, podparte ponadto dużą ilością przykładów z własnego życia. Świadectwo zawsze umacnia przekaz i pozwala samemu łatwiej odnaleźć się w swoim własnym życiu. Co prawda pierwszego dnia, kiedy omawiany był znak Ruchu FOS-ZOE, szatan podpowiadał mi, że czego nowego mógłbym się tu dowiedzieć po formacji podstawowej, że te rekolekcje to strata czasu – jednak moja Żona była przekonana, że to czas dla nas i Bóg postawił nas „po coś” właśnie tu i teraz. Tak właśnie było i wątpliwości odeszły jeszcze tego samego dnia wieczorem. Pomógł wspaniale zaaranżowany pogodny wieczór i rozmowy z innymi uczestnikami.

Dodatkowa odpowiedź na moje chwilowe wątpliwości przyszła w Słowie Bożym. Na Namiocie Spotkania, a potem w grupie rozważaliśmy opis umycia nóg uczniom przez Pana Jezusa podczas Ostatniej Wieczerzy (J 13, 1-17). Święty Piotr miał obiekcje, czy to dobry pomysł i dyskutował z Jezusem (J 13, 6-10). Jezus Go nie gromi, ale spokojnie wyjaśnia, a po zakończeniu mycia nóg uczniom, zasiada powtórnie przy stole i mówi do Nich: „Czy rozumiecie, co Wam uczyniłem”? (J 13, 12). Oni nie bardzo jeszcze rozumieli, tak jak ja nie bardzo rozumiałem, na początku tych rekolekcji po co tu jestem. To zdanie zostało ze mną po tych rekolekcjach. Jezus robi w moim życiu wiele rzeczy, z którymi czasem, czy nawet często, się nie zgadzam, jednak wiem, że zawsze chce mojego dobra i prowadzi mnie do zbawienia.

Kulminacyjnym punktem rekolekcji była indywidualna Adoracja Pana Jezusa przez małżeństwa. Mogliśmy pobyć z Jezusem przez 15 minut „twarzą w twarz” i porozmawiać z Nim, jak się rozmawia z Przyjacielem. To bardzo dobry duchowy czas odnowy, którego brakuje w codziennym zabieganiu.

To był dobry czas – odnowy duchowej, odpoczynku, nawiązania relacji.

Decyzja o wyborze tych rekolekcji okazała się strzałem w dziesiątkę – tak więc, to ja wybieram drogę, ale Bóg wybiera ludzi, których na tej drodze spotykam. Dziękujemy Bogu za wszystkich ludzi, których postawił na naszej drodze podczas tych rekolekcji. Niepokalana Matka Kościoła – patronka naszego ruchu – niech wyprasza u swojego Syna wszelkie potrzebne łaski dla Was wszystkich.

Za to wszystko – chwała Panu!

Do zobaczenia na szlaku!

Edyta i Paweł Rozpiórscy - diecezja łowicka

 

W dniach 10-14 lipca uczestniczyliśmy w Oazie Rekolekcyjnej Animatorów Rodzin (ORAR I), która odbyła się w Ośrodku Caritas w miejscowości Popowo-Letnisko k/Serocka. Rekolekcje prowadzili Alina i Paweł Wojtaszkowie wraz z księdzem moderatorem Adamem Hrycem. Uczestniczące małżeństwa były w większości z diecezji łomżyńskiej, były również pary z diecezji warszawskiej, warszawsko praskiej, łowickiej. Pracowaliśmy w czterech kręgach, które prowadzili oddani animatorzy. Diakonia wychowawcza wraz z muzyczna fantastycznie opiekowały się naszymi dziećmi, organizując wspólne śpiewanie, zabawy i różne gry.

Wieczorem, w dniu przyjazdu, mieliśmy okazję zapoznać się podczas zawiązania wspólnoty, następnie uczestniczyliśmy  w Mszy świętej. Pierwszego dnia rekolekcji, w czasie porannej adoracji animatorzy w piękny sposób przypomnieli nam o zasadach przeprowadzenia namiotu spotkania. Odśpiewaliśmy wspólnie jutrznię.  W czasie porannej konferencji ks. Adam wprowadził nas w symbolikę znaku naszego Ruchu FOS-ZOE. Choć treści te były nam znane, zawsze znalazło  się jakieś zdanie, które dotknęło naszego serca i pogłębiło zrozumienie przekazywanych treści.  Życie prawdą jest źródłem dobra. Człowiek, który nie zna prawdy o sobie, o swoim powołaniu i godności dąży do zaspokojenia potrzeb materialnych.  Takie życie prowadzi do nieszczęścia. FOS-ZOE oznacza poddać się Słowu Bożemu, aby było Światłem niosącym Życie. FOS-ZOE jest jednocześnie znakiem i wezwaniem do życia w Chrystusie. Następnie Alina i Paweł opowiedzieli nam, z dużą radością i energią o historii Ruchu oazowego. Szczególnie zapadły nam w pamięci historie związane z Krościenkiem, pierwszymi oazami z ks. Blachnickim, oraz z siostrą Jadwigą Skudro. Popołudniu ks. Adam przypomniał nam istotę i zasady przeprowadzenia modlitwy. Dzień zakończyliśmy pogodnym wieczorem, było bardzo wesoło, z dużą werwą poprowadził go animator muzyczny.

W dniu drugim, namiot spotkania odbyliśmy już całkowicie w ciszy, jutrznia wybrzmiała pięknie. W czasie konferencji pochyliliśmy się nad tematem Nowego Człowieka. Ks. Adam uzmysłowił nam jak bardzo współczesny świat technologii  jest przeciwny naturze człowiek. Człowiek produkt, czuje się źle, chce uciec od nieznośnego życia, stara się jakoś dopasować, wpada w choroby. Dopiero w kontakcie z Bogiem, poznając prawdę o naturze człowieka, w relacji z Chrystusem możemy odzyskać wolność, którą realizujemy w relacji z drugim człowiekiem. Tematy te są bliskie nam, i jeszcze bardziej naszym dzieciom, które powoli wchodzą w dorosłość. Wytrwać w wolności nie jest łatwo. Tu przychodzą nam z pomocą zobowiązania. Właśnie o zobowiązaniach czyli darach Domowego Kościoła opowiedzieli nam w kolejnej konferencji Alina i Paweł. I znów myśl, że przecież znamy je dobrze, a za chwilę bardzo się cieszymy, że możemy na nowo wrócić do „korzeni”. Szczególnie zapadły nam w serca treści o modlitwie małżeńskiej i dialogu. Wieczorem oglądaliśmy poruszający film biograficzny o ks.  Franciszku Blachnickim.

W między czasie, jako ze Popowo-Letnisko leży niedaleko Narwi i Zalewu Zegrzyńskiego, odkryliśmy małą kameralną plażę nad rozlewiskiem Narwi, gdzie ku uciesze naszej siedmioletniej córeczki Helenki, spędziliśmy popołudniowy czas przeznaczony dla rodziny.

W sobotę, trzeciego dnia zgłębiliśmy temat Nowej Wspólnoty. Ks. Adam jak zawsze obok przekazywanych treści dzielił się z nami świadectwem życia. Każda wspólnota budowana bez Boga, upadnie. Nasze wspólnoty są darem od Boga, które mamy przyjąć, wejść do nich, nie musimy ich tworzyć, wystarczy otwartość i czas. Wśród wielu treści zapadła wdzięczność i asceza jako formy modlitwy. Tego dnia mieliśmy również czas na dialog, oraz wieczorem wspólną modlitwę małżeńską przed Najświętszym Sakramentem, a potem każda para indywidualnie kwadrans sam na sam z Panem Jezusem! I tu przychodzą na myśl słowa z konferencji: najpierw ma przyjść przemiana wewnętrzna człowieka wynikająca z relacji, osobistego i intymnego kontaktu z Bogiem

W niedzielę omawiany był temat Nowej Kultury, która właśnie jest owocem osobistej i przemieniającej relacji każdego człowieka z Chrystusem. Podkreślony był temat postawy służby. Wybrzmiał on również we fragmencie z namiotu spotkania Flp 2, 6-11 (…) On istniejąc w postaci Bożej nie skorzystał ze sposobności, aby być na równi z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi. Postawa sługi wyzwala , zdejmuje kajdany pragnienia wielkości, sukcesu, poważania.  Pozwala trwać we wspólnocie, gdzie wszyscy jesteśmy równi. Do takiej postawy służby zaprosił nas również ks. Moderator podczas Mszy św. kończącej nasze rekolekcje.

Te czterodniowe rekolekcje, choć krótkie pozwoliły nam, zaraz na początku wakacji, zatrzymać się i przygotować duchowo na kolejny rok.  Dziękujemy Parze prowadzącej, Księdzu Moderatorowi oraz animatorom, za ten cenny czas. Chwała Panu.  

Karolina i Maciej Mycielscy, II krąg KD, Zalesie Górne

Odsłony: 312